Media: Za decyzją WSA ws. Turowa stoi sędzia z "Iustitii"
O sprawie poinformował portal wPolityce.pl. Przypomnijmy, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w sprawie zażalenia złożonego przez Polską Grupę Energetyczną na decyzję o wstrzymaniu wykonania decyzji środowiskowej dla kopani w Turowie, odmówił wstrzymania wykonania zaskarżonego postanowienia i przekazał sprawę do rozpoznania do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
"WSA w sprawie Turowa po raz kolejny pokazał, że pojęcie interesu społecznego jest mu obce. Od popełniania błędów, gorsze jest tkwienie w błędzie. Nie składamy broni" – napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.
Sędzia-aktywista
Na początku czerwca serwis wPolityce.pl podał, że "sędzia Jarosław Łuczaj z Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który wydał kuriozalne postanowienie, de facto, wstrzymujące kolejny etap inwestycji w Turowie, to aktywny działacz i aktywista sędziowski".
"Na stronie WSA w Warszawie znaleźliśmy jego oświadczenie o przynależności do stowarzyszeń i aktywności publicznej. Sędzia przyznaje w nim, że od 2012 roku jest członkiem Stowarzyszenia Sędziów 'Iustitia' w Radomiu" – czytamy.
Serwis przypomina, że to właśnie to stowarzyszenie "wychwalało pod niebiosa orzeczenia TSUE i stawiało je jako źródło prawa, które ma moc większą niż konstytucja. To jednak nie koniec. 'Iustitia' wymaga od swoich członków, by ślepo popierali linię i uchwały tego stowarzyszenia".
Co dalej z Turowem?
Kompleks Energetyczny w Turowie jest kluczowym elementem struktury Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Daje gwarancje bezpieczeństwa energetycznego dla Dolnego Śląska, zapewniając ok. 7-8 proc. zapotrzebowania na energię w Polsce i dostarczając prąd do 3,7 mln gospodarstw domowych. Istnienie Kompleksu ma także krytyczne znaczenie dla transgranicznego przesyłu energii.
– Działalność Kopalni i Elektrowni Turów jest kluczowa dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Natychmiastowe wstrzymanie działalności kopalni z pominięciem wieloletniego planu jej wygaszenia doprowadziłoby do katastrofy ekologicznej całego regionu i pozbawiłoby miejsc pracy nawet 80 tys. mieszkańców. (…) Obronimy Turów, obronimy Polskę przed nieodpowiedzialnymi działaniami o katastrofalnych skutkach – powiedział prezes PGE Wojciech Dąbrowski.